Przejdź do głównej zawartości

Świat IT: Pszczoły i motyle

Ciepły i pogodny koniec wakacji sprzyja spacerom na łonie natury i obserwowaniu tego mistycznego świata dziejącego się poza naszymi monitorami.
Chyba właśnie przez to podczas rozmowy o specyfice pracy w zespołach rozproszonych i ludzi, którzy do tego modelu pasują bądź też nie, przyszła mi do głowy metafora ze świata przyrody. Usiądzmy wygodnie i wyobraźmy sobiepachnącą słońcem łąkę pełną polnych kwiatów pośród których lata mnóstwo owadów.
Skoncentrujmy swój wzrok na pszczołach i motylach.

Oba gatunki owadów fruwają. Oba zapylają kwiaty pozwalając im się rozmnażać. Oba są pożyteczne. Oba budzą ogólną sympatię, a jednak możemy dostrzec sporo różnic.

Motyle są kolorowe, wydają się radosne, frywolne. Są włóczęgami, niespokojnymi duchami. Kojarzą mi się z kreatywnością, niezależnością i swobodą.

Pszczoły są pracowite, działają zespołowo, poświęcają się dla królowej. Kojarzą mi się z pracowitością, posłuszeństwem, przywiązaniem do miejsca.


Powyższe charakterystyki całkiem nieźle pasują jako analogie freelancerów oraz pracowników etatowych.

I tak jak niektóre kwiaty bardziej przyciągają motyle a inne pszczoły, tak w IT jedne projekty są bardziej odpowiednie dla cierpliwych, nie lubiących zmian specjalistów, a w innych z kolei lepiej odnajdą się kreatywni pasjonaci o szerokim spektrum wiedzy i zainteresowań.

Tutaj analogia się kończy i dochodzimy do tzw. "T-shaped people", ale to już temat na inną opowieść.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Praca z domu - subiektywne spojrzenie szarego programisty.

Siednij ze se na gronicku W lesie albo przy strumycku I posłuchoj co ci w kodzie gro

Zbuduj sobie zespół. Z klocków Lego.

Najlepsze architektury, wymagania i projekty powstają w samoorganizujących się zespołach. 

Potworne debugowanie Actionscript

Przyznam się do czegoś... nie ogarniam debuggera Flasha do Actionscript3... Na pewno nie ma tam okienka z wylistowanymi instancjami obiektów? Ze zmiennymi? Jeśli jest i ktoś mi to udowodni, to będę szczęśliwszym człowiekiem, ale i tak dalej będę korzystał z wynalazku o wesołej nazwie De MonsterDebugger . Jest to zewnętrzna aplikacja napisana w AIR , która jest takim samobieżnym   Firebugiem dla deweloperów flashowych. Ogólna zasada działania opiera się na zaimportowaniu klasy MonsterDebugger i stworzeniu jej obiektu. Potem możemy się już bawić używając jej różnorakich metod, z których podstawową jest oczywiście trace(). Nie jest ona potrzebna we Flash IDE, ale okazuje się być bezcenna, gdy piszemy w samym FlashDevelop . Polecam przejrzeć szczegółowy i ładnie przedstawiony spis ficzerów DeMonstera.