Jeśli czytaliście już moje peany na cześć pracy w nietypowych miejscach to stwierdzicie, że poniższe parę skromnych akapitów jest naturalnym rozwinięciem wcześniejszych przemyśleń. Różnica jest jednak taka, że poniższy tekst nie dotyczy pracy na etacie oraz wprowadza element pracy zespołowej.
Powyższe zdjęcie pochodzi z jednej ze wspólnych sesji, gdzie pracowaliśmy nad stroną dla tegorocznej edycji Drupal Camp Wrocław z hasłem przewodnim "Drupal meets Symfony". Podczas jednego z takich spotkań dostałem w głowę Inspiracją :)
Przy pracy nad konferencją pracujemy indywidualnie i realizujemy przydzielone zadania, ale co jakiś czas spotykamy się w większym, lub mniejszym gronie (np. sami programiści) aby podsumować zrealizowane już elementy planu, pomyśleć nad tym, co można jeszcze dodać do projektu oraz pomóc sobie nawzajem z blockerami przy budowaniu strony. I własnie ten ostatni punkt jest pozycją wyjściową dla moich rozważań.
Czym jest tytułowa Coding Bonanza?
Wyobraźcie sobie teraz pracę w zespole trzy, lub cztero osobowym w mieszkaniu jednego z was. Zajadacie się domowymi pysznościami, słuchacie sobie muzyki z winyli i klepiecie kod siedząc blisko siebie przy jednym stole. Tym właśnie jest Coding Bonanza.W takich warunkach dotarło do mnie, że mój umysł, mimo że pracuje w klasycznym "trybie deweloperskim" po 9 godzinach w firmie, odzyskuje świeżość.
Głównym tego powodem były - dosłownie - domowe warunki i luz, a drugim ciągła praca i dyskusje z osobami wokół, a konkretnie ciągła nauka, bo wtedy pierwszy raz miałem do czynienia z SASS w drupalu i - mimo że już dawno bawiłem się tym rozwiązaniem - w krótkim czasie nauczyłem się o nim więcej, niż przez o wiele dłuższy czas poznając to narzędzie samemu.
Genialnie działa w takiej Bonanzie proces zgłaszania i rozwiązywania blockerów. Osoba, która ma jakiś problem nie ma żadnych oporów przed powiedzeniem o nim, reszta zespołu bardzo musiałaby się postarać, żeby prośbę zignorować, a czas reakcji zespołu jest bardzo krótki.
Dodatkową zaletą jest zespołowe uczenie się - mój ulubiony sposób zdobywania wiedzy, gdzie każdy bazuje na własnych sposobach i zdolnościach uczenia się, ale jednocześnie modeluje zdobywane informacje poprzez rozmowy z pozostałymi osobami, które też w tym czasie wdrażają np. to samo rozwiązanie.
Oczywiście za miejsce akcji, zamiast mieszkania, równie dobrze może służyć jakiś
Można też - dysponując zespołem o dużej dozie kreatywności i niezrównoważenia psychicznego - zacząć bawić się w LARPA i nadać sesji fabularną obudowę :)
Możliwości rozbudowy formuły Coding Bonanzy jest wiele i bardzo zachęcam was do podzielenia się własnymi pomysłami - im będą dziwniejsze, tym lepsze :)
Kiedy i dlaczego warto stosować Coding Bonanzę ?
Z moich doświadczeń i przemyśleń teoretycznych wynika, że ten sposób pracy najlepiej działa w małym (od dwóch do czterech osób) zespole pracującym nad jednym zadaniem, lub różnymi zadaniami, ale operującymi w tym samym obszarze tworzonego projektu np. praca nad kodowaniem warstwy wizualnej strony.
Wymaga ona też ludzi, którzy potrafią się rozpraszać - osoby, które muszą się koncentrować absolutnie na jednym zadaniu tutaj będą czuły się niekomfortowo.
Z racji tego, że aura "nieoficjalności" jest tutaj na tyle potężną zaletą, że aż prosi się aby była wymagana, na horyzoncie wciąż podstępnie ukazuje się piwo :)
Jeśli chodzi o wydajność takiej pracy, to już zależy od rodzaju zadania, pojawiających się problemów, samo motywacji do pracy i zawartości lodówki gospodarza - szeryfa (?) ;) Często trzeba się nawzajem kontrolować, bo rozmowy potrafią mocno odejść od założonych torów.
Wymaga ona też ludzi, którzy potrafią się rozpraszać - osoby, które muszą się koncentrować absolutnie na jednym zadaniu tutaj będą czuły się niekomfortowo.
Z racji tego, że aura "nieoficjalności" jest tutaj na tyle potężną zaletą, że aż prosi się aby była wymagana, na horyzoncie wciąż podstępnie ukazuje się piwo :)
Jeśli chodzi o wydajność takiej pracy, to już zależy od rodzaju zadania, pojawiających się problemów, samo motywacji do pracy i zawartości lodówki gospodarza - szeryfa (?) ;) Często trzeba się nawzajem kontrolować, bo rozmowy potrafią mocno odejść od założonych torów.
Skąd ta nazwa ?
W którymś momencie jakieś dynamicznej dyskusji z tła dotarł do mnie utwór muzyczny dobywający się z głośników, a który rytmicznie skojarzył mi się od razu z muzyką z serialu Bonanza oglądanego bardzo dawno temu:Do tej pory nie wiem jakim cudem właśnie ze wspomnianym serialem skojarzyłem ten utwór, niemniej słysząc go wykrzyknąłem słowa 'koding bonanza" i zaczęliśmy się śmiać :)
Niezbadane są ścieżki po jakich krążą myśli po jedenastu godzinach pracy.
Komentarze
Prześlij komentarz